to jest

Boks

Parę słów

Cześć jestem Marcin i razem z bratem Jarkiem chcemy przedstawić Wam naszą krótką historię

Wszystko się zaczęło od jak jeszcze byliśmy mali. Chodziliśmy do podstawówki gdzie nie ma co ukryć często nas okładano aby zabrać jakieś drobne. Nie można powiedzieć, że byliśmy jakimiś cieniasami. Po prostu nie dawaliśmy rady z liczniejszym przeciwnikiem. Jednego razu zupełnie nieoczekiwanie pomógł nam pewien przechodzień, który w 3 sekundy rozłożył 6 gości. Szczęki nam opadły. Stwierdziliśmy, że musimy się dowiedzieć kim jest nasz superbohater. Okazało się, że to zwykły pijaczyna z niezwykłym doświadczeniem. Jeden z olimpijczyków w boksie. Długo się nie zastanawiając poszliśmy w układ, że dziadyga nas będzie trenował a my pomożemy mu stanąć na nogi. Jak walczyć to razem. Dzięki tej upartej postawie uratowaliśmy dziadka, który następnie otworzył szkółkę bokserską. Tak właśnie zapłonął ogień w naszych sercach.